Nasza wycieczka do zachodniej Holandii
Wyruszyliśmy wcześnie o 2.15 rano ze szkoły, żegnając się z rodzicami i zastanawiając się, co przyniesie ten dzień. Nie minęło wiele czasu, gdy śmialiśmy się, żartowaliśmy i jedliśmy kanapki w drodze na lotnisko w Krakowie, gdzie weszliśmy na pokład samolotu. Podekscytowanymi okrzykami zachwytu obserwowaliśmy, jak ziemia ucieka nam spod kół samolotu. Potem hostessa powiedziała nam, że słyszą nas w kabinie pilota... 😁
Gdy wzeszło słońce, przez okno zobaczyliśmy płaski i bardzo zielony kraj - Holandię! Pociągi były bardzo wysokie, żółte i super szybkie, zdecydowanie byliśmy pod wrażeniem. Ludzie wydają się tu tacy przyjaźni i szczęśliwi, mimo że pogoda jest szara i trochę marna. I wszyscy świetnie mówią po angielsku‼️
Kiedy dotarliśmy do hotelu w Amsterdamie i zobaczyliśmy nasze pokoje byliśmy jeszcze bardziej podekscytowani. Czekało nas tyle zabawy z przyjaciółmi - na dole mieliśmy automaty do gier, stół do snookera, a nawet mini supermarket z samoobsługą! Następnie udaliśmy się do Muzeum NEMO, gdzie świetnie się bawiliśmy na pięciu piętrach interaktywnych eksponatach naukowych. Pokazali nam eksperyment z reakcją łańcuchową, w którym wszelkiego rodzaju gadżety były połączone w długi łańcuch, który wznosił się na trzy piętra. Wiwatowaliśmy, gdy na końcu wystrzeliła rakieta!
Następnego dnia udaliśmy się do Centrum Nauki Corpus w Lejdzie, gdzie odbyliśmy podróż w głąb ludzkiego ciała. To miejsce było niesamowite, ze wszystkimi częściami naszego ciała pokazanymi szczegółowo, tak jakbyśmy po nim chodzili! Ściany, podłogi, a nawet zapachy i dźwięki. Wspaniale było odkryć tak nowe informacje i zobaczyć z bliska, co dzieje się wewnątrz naszych narządów. Niezapomniane!
Następnie udaliśmy się do Muzeum Nauki Uniwersytetu Lejdejskiego Naturalis, gdzie badaliśmy biologię, ewolucję i historię naturalną w pięknym i nowoczesnym budynku, który wznosił się na kolejne pięć pięter! Zajmowaliśmy się skamieniałościami, skórami zwierząt i upierzeniem w warsztatach, ujrzeliśmy szczątki kobiety naszej przodkini z gatunku homo erectus, widzieliśmy ogromne szkielety dinozaurów i podziwialiśmy dziwne i rzadkie kamienie szlachetne z głębi Ziemi.
Następnego dnia udaliśmy się do Madurodam, zabawnej miniaturowej wystawy z interaktywnymi stacjami. Zobaczyliśmy wszystkie miejsca w Holandii w miniwersjach, od zamków po lotnisko, a następnie obejrzeliśmy pokaz opowiadający historię holenderskich osadników w Ameryce. Czy wiesz, że Nowy Jork był kiedyś nazywany Nowym Amsterdamem? My nie wiedzieliśmy!
Później tego samego dnia poszliśmy na molo w Scheveningen i weszliśmy na nie, aby zobaczyć długą, piaszczystą plażę. Było trochę chłodno, ale i tak dobrze się bawiliśmy. Wkrótce wróciliśmy do Amsterdamu na zasłużony odpoczynek z pizzą i filmami. Następnego dnia znów wstaliśmy, zjedliśmy szybkie śniadanie i wróciliśmy na lotnisko w Eindhoven, by ponownie złapać samolot do domu. Co za podróż!